Cezariusz Bigda i Robert Graczyk, dwie
bardzo znane postacie ze świata mikołajskiego żeglarstwa, tym
razem w zupełnie innej roli. Wyruszyli właśnie w podróż
jednośladami m.in. przez Saharę i Góry Atlas.
Przed nimi ponad 2 tysiące kilometrów
drogi, którą zamierzają pokonać na motocyklach. Jednoślady, to
druga po żeglarstwie pasja Roberta i Czarka.
- Wspólnie z moim przyjacielem
Robertem Graczykiem zamierzamy pokonać przeszło 2 tysiące
kilometrów – zdradza Cezariusz Bigda. - Nie jest to ściśle
planowana przez nas trasa. Wiemy jedno, że prowadzić będzie
zarówno drogami asfaltowymi, ale także po wydmach Sahary i szutrach
gór Atlasu.
Pomysł takiej eskapady, dość
prozaiczny, ano chęć podróży i poznania innych, niż nasze
europejskie, kultur czy cywilizacji. Oczywiście, Robert i Czarek
liczą przy okazji na niezapomniane wrażenia, dobrą dawkę
adrenaliny, jaką daje jazda na motocyklu.
Obaj w czwartek wylecieli do
hiszpańskiej Malagi, gdzie rozpocznie się ich podróż. Na początek
czeka ich podróż z Malagi do Algeciras, stamtąd przeprawa przez
Cieśninę Gibraltarską do Ceuty, gdzie rozpocznie się pierwszy
etap ich podróży. Na początek do przebycia odcinek o długości
prawie 300 kilometrów do marokańskiego miasta Fes. Według planów,
na ich dalszej trasie znajdować się będzie przeprawa przez Góry
Atlas, wydmy, miasta Marakesz i Casablanca, i na koniec powrót nad Cieśninę
Gibraltarską.
Czy to jest wyprawa ich życia?
- Wyprawa życia jest codziennie, gdy wstajesz rano i idziesz do pracy, i tak naprawdę nie wiadomo co się może wydarzyć. W pewien sposób można to nazwać wyprawą życia, bo do tej pory podróżowałem niemal po całej Europie i Stanach Zjednoczonych, teraz jedziemy na inny kontynent, mniej przyjazny ludziom z naszego kręgu kulturowego i wrażenia będą napewno inne – mówi Czarek.
Całą podróż Roberta i Czarka będziemy mogli śledzić na naszym blogu. Zapraszamy do śledzenia relacji, a Robertowi i Czarkowi życzymy udanej wyprawy :-)
- Wyprawa życia jest codziennie, gdy wstajesz rano i idziesz do pracy, i tak naprawdę nie wiadomo co się może wydarzyć. W pewien sposób można to nazwać wyprawą życia, bo do tej pory podróżowałem niemal po całej Europie i Stanach Zjednoczonych, teraz jedziemy na inny kontynent, mniej przyjazny ludziom z naszego kręgu kulturowego i wrażenia będą napewno inne – mówi Czarek.
Całą podróż Roberta i Czarka będziemy mogli śledzić na naszym blogu. Zapraszamy do śledzenia relacji, a Robertowi i Czarkowi życzymy udanej wyprawy :-)
Tekst: Eligiusz Kamiński/Kamel Art
Factory
Foto: Archiwum Roberta i Czarka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz