Dwudziestu trzech zawodników wyposażonych w niezbędny sprzęt do łowienia na lodzie przez trzy i pół godziny próbowało złowić jak największą ilość ryb. Oczywiście te, które nie miały regulaminowego wymiaru, wracały z powrotem pod lód. Przekrój wiekowy zawodników był bardzo duży. Kilkuletnim zawodnikom nie przeszkadzało kilkugodzinny pobyt na lodzie z wędką w ręku. Mało tego, pokazali już niezłe umiejętności w starciu z dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. Wśród startujących preferowano łowienie na tzw. mormyszkę lub ochotkę.
Zwycięzcą tegorocznych zawodów został jeden z najbardziej doświadczonych wędkarzy w gminie Mikołajki Henryk Chwidzewicz, który złowił nieco ponad 1,5 kilograma ryb. Pan Henryk wędkowaniem zajmuje się od ponad pół wieku i pokonał pozostałych zawodników z dość dużą przewagą.
- Cieszę się, że dzisiaj ja okazałem się najlepszym. W tych zawodach biorę udział od pierwszej edycji – powiedział zwycięzca. - Moja zdobycz, to przede wszystkim płotki oraz kilka okoni.
O pozostałych miejscach decydowały dosłownie dekagramy złowionych ryb przez poszczególnych zawodników.
Drugie miejsce zajął Marek Prosowski, a trzecie Wojciech Zakrzewski, obaj z Mikołajek. Złowili oni po niespełna kilogramie ryb. Kolejne miejsca w czołówce zajęli: 4. Adam Kiśluk, 5. Urszula Przybysz (jedyna kobieta uczestnicząca w zawodach), 6. Stanisław Pirjanowicz.
Bieniamin m.in. rywalizował z dziadkiem |
Na zziębniętych przebywaniem na lodzie uczestników zawodów na brzegu oczekiwała pyszna gorąca grochówka oraz zupa rybna.
Najlepsi zawodnicy otrzymali puchary, pamiątkowe dyplomy i nagrody rzeczowe.
Organizatorem zawodów było Mikołajskie Towarzystwo Wędkarskie, Gospodarstwo Rybackie „Mikołajki”
Tekst&foto: Eligiusz Kamiński/Kamel Art Factory
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz