reklama

piątek, 11 października 2013

INNE: Na jednośladach przez Saharę i Góry Atlas

Cezariusz Bigda i Robert Graczyk, dwie bardzo znane postacie ze świata mikołajskiego żeglarstwa, tym razem w zupełnie innej roli. Wyruszyli właśnie w podróż jednośladami m.in. przez Saharę i Góry Atlas.

Przed nimi ponad 2 tysiące kilometrów drogi, którą zamierzają pokonać na motocyklach. Jednoślady, to druga po żeglarstwie pasja Roberta i Czarka.
- Wspólnie z moim przyjacielem Robertem Graczykiem zamierzamy pokonać przeszło 2 tysiące kilometrów – zdradza Cezariusz Bigda. - Nie jest to ściśle planowana przez nas trasa. Wiemy jedno, że prowadzić będzie zarówno drogami asfaltowymi, ale także po wydmach Sahary i szutrach gór Atlasu.
Pomysł takiej eskapady, dość prozaiczny, ano chęć podróży i poznania innych, niż nasze europejskie, kultur czy cywilizacji. Oczywiście, Robert i Czarek liczą przy okazji na niezapomniane wrażenia, dobrą dawkę adrenaliny, jaką daje jazda na motocyklu.
Obaj w czwartek wylecieli do hiszpańskiej Malagi, gdzie rozpocznie się ich podróż. Na początek czeka ich podróż z Malagi do Algeciras, stamtąd przeprawa przez Cieśninę Gibraltarską do Ceuty, gdzie rozpocznie się pierwszy etap ich podróży. Na początek do przebycia odcinek o długości prawie 300 kilometrów do marokańskiego miasta Fes. Według planów, na ich dalszej trasie znajdować się będzie przeprawa przez Góry Atlas, wydmy, miasta Marakesz i Casablanca, i na koniec powrót nad Cieśninę Gibraltarską.
Czy to jest wyprawa ich życia?
- Wyprawa życia jest codziennie, gdy wstajesz rano i idziesz do pracy, i tak naprawdę nie wiadomo co się może wydarzyć. W pewien sposób można to nazwać wyprawą życia, bo do tej pory podróżowałem niemal po całej Europie i Stanach Zjednoczonych, teraz jedziemy na inny kontynent, mniej przyjazny ludziom z naszego kręgu kulturowego i wrażenia będą napewno  inne – mówi Czarek.
Całą podróż Roberta i Czarka będziemy mogli śledzić na naszym blogu. Zapraszamy do śledzenia relacji, a Robertowi i Czarkowi życzymy udanej wyprawy :-)
Tekst: Eligiusz Kamiński/Kamel Art Factory
Foto: Archiwum Roberta i Czarka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz