reklama

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Zwycięstwo w Turnieju Mikołajkowym z gradobiciem i burzą w tle

Wojtek Grabowski (pierwszy z lewej)
Niedawno pisaliśmy na blogu o Wojciechu Grabowskim z Mikołajek, który coraz lepiej sobie poczyna na polach golfowych. Dzisiaj możemy napisać o kolejnym sukcesie golfisty z Mikołajek. Mimo że mamy grudzień, to warunki atmosferyczne są takie, jak każdy widzi. Korzystając ze sprzyjającej aury, na polach golfowych nie zakończono jeszcze sezonu. W miniony weekend na polu golfowym Postołowo Golf Cup koło Gdańska odbył się Turniej Mikołajkowy par. Wojtek wraz ze swoim partnerem Wojciechem Smalarzem wygrali ten turniej. Jest to ich drugie wspólne zwycięstwo w krótkim odstępie czasu. Wcześniej triumfowali w listopadowym Turnieju Niepodległości par.
Warunki w jakich golfistom przyszło rywalizować w turnieju mikołajkowym, można by rzec, były z lekka niecodzienne, jak na tę porę roku.
- Turniej Mikołajkowy odbywał się w ekstremalnych warunkach – opowiada Wojtek. - Wiatr dochodził do 24km/h! W połowie turnieju zaskoczyło nas gradobicie z burzą. Piorun uderzył kilkanaście metrów od naszej grupy. Musieliśmy ewakuować się ucieczką do tzw. budy, ponieważ podczas burzy nie można grać w golfa.
Jak dodaje Wojtek, rocznie podczas burz ginie na całym świecie kilkunastu zawodników będących podczas wyładowań atmosferycznych na polach golfowych. Jak podają statystyki, to właśnie golfiści są w czołówce sportowców, którzy giną od wyładowań atmosferycznych podczas uprawiania swojej dyscypliny sportowej. 
- Turniej był ciężki do rozegrania, przez silny wiatr. Generalnie od samego początku byliśmy z Wieśkiem skoncentrowani i chcieliśmy „wyrabiać” normę, która pozwoliłaby nam na końcową wygraną – opowiada dalej o przebiegu turnieju Wojtek. - Pierwsze dołki szły nam jak po grudzie, ale pozostała cześć uświadomiła nam, że możemy osiągnąć w tym turnieju sukces. Graliśmy rozważnie i taktycznie do końca, co pozwoliło nam zająć pierwsze miejsce.
Przed Wojtkiem został jeszcze turniej noworoczny, a od kwietnia przyszłego roku rusza już nowy sezon. 
- Trzymajcie za mnie kciuki, a ja naszego miasta Mikołajki nie zawiodę – dodaje na koniec Wojtek Grabowski.
Wywiad z Wojtkiem Grabowskim na blogu możesz przeczytać TUTAJ.
Fot. Archiwum Wojtka Grabowskiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz